Gdybym prowadziła bloga kosmetycznego, pisałabym o tym, że kosmetyki są fajne, ale mogę bez nich żyć, jeśli tylko mam w lodówce olej kokosowy, który posłuży jako krem, balsam, błyszczyk, lubrykant i pasta do butów.
Gdybym była szafiarką, podziwialibyście wyszukane kompozycje z plam po marchewce z plamami po buraczkach.
Jak widać, mój blog o najwybitniejszym dziecku świata przysypia na wiosnę, kiedy to wyprowadzamy się na dwór na większą część dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miłego dnia!