sobota, 22 lutego 2014

Rozmowa z domu wariatów

Nasze rozmowy zawsze zawierały bardzo głębokie myśli, teraz pojawiają się w nich coraz ambitniejsze słowa. Chłopiec, który właśnie zaczął mówić o sobie Antoś z ś na końcu, sprawiając, że serce we mnie rośnie, a jednocześnie wzdycha z nostalgią do poprzedniej wersji- rozkosznego Anto, potrafi zarówno stwierdzić fakt oczywisty typu "metka gyzie", jak i prowadzić dialogi z krainy szeroko pojętego absurdu: 

-Noc.
-Antosiu, to tylko roleta, słońce wstało i jest już dzień.
-Dzyń dzyń.
-Dzyń dzyń?
-Bim bom.

Sprzeciw zgłaszam tylko wtedy, gdy w rytm płynących dźwięków Antoś powtarza za Tatkiem
eine
kleine
nacht
musik
bo germanizacji mówię stanowcze nie. A śrubokręt to kinta.


poniedziałek, 10 lutego 2014

starość

Byłam pewna,że ten chłopak już mnie niczym nie zaskoczy, bo przecież znamy się fantastycznie. Tymczasem Antoniuszek nieoczekiwanie stał się dorosłym facetem, co widać na pierwszy rzut oka oraz na załączonym obrazku, no i słychać, gdy woła: "Piwko, piwko, PIWA!"
Z tej ogromnej miłości mogłabym piać i piać na cześć Syna nad Synami, wyraźnie  spada mi poziom sarkazmu, w związku z czym czuję się jak nie ja, i dlatego dzisiejszy post jest taki krótki.