środa, 27 sierpnia 2014

disappear

Śmiało mogę znikać z tego bloga, bo Kwiatek Dwulatek ma teksty, które wyrywają z butów i powalają na kolana. Gdy zobaczył Wawel stwierdził "wreszcie wielka budowa". Na widok oddalonej o trzysta metrów kobiety zawołał "idziemy do pani. Nie brzydka, nie brudna". Naprawdę wierzę tym, którzy mówią, że teraz jest najlepiej, ale i tak nie mogę doczekać się jutra.

piątek, 15 sierpnia 2014

bruuuuum

"Odpalę samochód i jadę do sklepu. Dziękuję wszystkim, do widzenia panu"
A jeszcze niedawno cieszyło mnie brum brum.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

szajba

Dostałam szajby sprzątaniowej. Co wieczór zbieram wilgotną ściereczką okruszki z podłogi, a jeszcze niedawno lśniąca umywalka wystarczała, żebym poczuła maksymalne zadowolenie, dumę i uznała się za perfekcyjną panią domu. Trochę mi wstyd. Na przykład zaczęłam wkładać do zmywarki łyżki z łyżkami, noże z nożami etc, żeby potem szybciej je wyjąć. Zainwestowałam milion złotych w koszyki, a logika rozmieszczenia w nich rzeczy jest dla mnie samej zagadką. Mąż Szanowny udaje, że nie widzi, póki co reaguje sprzątaniem na lekko terroryzujące pytanie: wolisz sprzątnąć kuchnię, czy umyć sedes? A Antoś pęka ze śmiechu.