niedziela, 10 kwietnia 2016

cuda

Znowu wiosna, a pod naszym domem trwa akcja "zamień pole w ogród" lub po prostu "pomyleni dorwali się do łopat"
  • Piotrek posadził w jedno przedpołudnie 71 sosen (sic!)
  • Antoszek nożyczkami obcina trawę, czyli chwasty
  •  Zaprzyjaźniam się z motyką, marzę, by miała silnik
  • Antoszek wygania muchy
  • Piotrek każe mi zamiatać agrowłókninę (sic!)
  • Jestem kierownikiem przesadzeń, czyli mówię "to- tu, o tu!", Piotrek wykopuje i wkopuje, a Antek zbiera dżdżownice dla ptaków 
Mam wrażenie, że już zawsze o tej porze będę  prezentować swoje wywołane słońcem wynurzenia o cudowności wiosennych cudów! Bo właśnie na tym polega ta magia: niby nic, jak co roku, trochę słońca, trochę deszczu i jestem w zachwycie. Marzę, by  Syn też umiał zachwycić się każdym pączkiem.