Na spacery chodzimy prawie w kożuchach, co zdecydowanie utrudnia łapanie ostatnich promieni słońca. A tak chciałam zawekować je razem z pomidorami! Miałam nadzieję, że dzięki temu zima będzie chociaż trochę mniej straszna, że przynajmniej zupa będzie mogła udawać, że śnieg to zaledwie halucynacja. Tymczasem w przerwach od odkurzania (nie pytajcie) Syn udaje dinozaura, bo, jak doskonale wiecie, dinozaury uwielbiają skradać się do śliwek. Pożegnanie jesieni już wkrótce, czuję to w kościach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miłego dnia!