Po pierwsze musicie wiedzieć, że jestem tłuszczową faszystką, pół centymetra w talii uwiera mnie tak samo, jak decymetr i nie mogę być zadowolona ze swego wyglądu, gdy nie mieszczę się w dżinsy z pierwszego roku studiów (a byłam wtedy kompletnie chuda). Przypadkiem spojrzałam tyłem w lustro i zauważyłam, że wyglądam zupełnie jak Kim K., tylko moje pośladki kończą się gdzieś w okolicy kolan. Także hej użyjmy żywota, wiosna tuż tuż, każdy czuje jej radosny oddech na karku, ćwiczmy razem. Przyłączycie się?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Miłego dnia!