czwartek, 14 lutego 2013

duży

Najpierw zobaczyłam, że urosły mu uszka. Były cieniutkie i maleńkie, a nagle, bez ostrzeżenia, stały się bardziej jak normalne uszy dorosłego człowieka.
A teraz łapućki. Wiadomo, że są sprytniejsze, potrafią już sięgać po telefon, wkładać wszystko do buzi (łatwizna od dawna), ciągnąć mamę za włosy i ściskać tatkę za nochala, ale teraz są jakieś duże. Zastanawiam się, co następnym razem rzuci mi się w oczy- wiadomo, że codziennie wpatruję się w Antka z podziwem i niedowierzaniem, bo absolutnie wszystko, co robi jest niesamowite (i wybitne!), ale przy takiej codziennej, wnikliwej obserwacji 24/7 niektóre fakty wychodzą na jaw dopiero na zdjęciach.
Wczoraj oglądaliśmy te pierwsze fotki i przypomnieliśmy sobie, jakim był zawiniątkiem tuż po urodzeniu. Patrzyłam wtedy na ubranka dla trzymiesięczniaka i nie mogłam uwierzyć, że kiedyś będą na niego dobre. Teraz widzę, że były naprawdę maleńkie.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miłego dnia!