piątek, 29 marca 2013

zen

Gdy zrezygnowana mama zastanawia się, skąd wytrzaśnie choinkę na nadchodząc Święta i w ostatniej chwili próbuje zorganizować bitwę na śnieżki zamiast lanego poniedziałku, Antoni zachowuje spokój, jest zen i sobie ćwiczy. Zdjęcia do najostrzejszych nie należą, bo Dziecię uprawia bardzo dynamiczną formę jogi.

Życzę Wam radosnych, spokojnych Świąt!



1 komentarz:

  1. Probowalam wszystkie trzy pozycje, ale wbrew pozorom nie sa wcale takie proste (szczegolnie No. 3).
    Czy Mistrz Zenu udziela instrukcji? W jakich godzinach i za ile?

    El

    OdpowiedzUsuń

Miłego dnia!